Nocny rajd rowerowy, rejs smoczą łodzią, czy regaty o "Żeglarski Puchar Olsztyna" to tylko niektóre imprezy cyklu "Olsztyn. Aktywnie!", które odbyły się w ten weekend.
W sobotę w ramach akcji „Olsztyn Aktywnie” odbył się pierwszy w tym roku rejs smoczymi łodziami po jeziorze Długim. Smocze łodzie dla jednych są sportem wyczynowym, dla innych rekreacją. — Proponujemy spacery wodne. Taka przejażdżka trwa godzinkę lub dwie, wszystko zależy od uczestników i ich ambicji. W tym roku przygotowaliśmy pięć takich spotkań na rożnych jeziorach. To już trzecia edycja. Co roku mamy dużą frekwencję — mówi Jerzy Gąska, koordynator projektu.
Oprócz rejsu, uczestnicy mogą wysłuchać opowieści o jeziorze Długim i smoczych łodziach. Jedną z nich jest ta o poecie Qu Yuan, żyjącym na przełomie IV i III wieku p.n.e. Chińska legenda głosi, że w ramach protestu przeciw niesprawiedliwości społecznej popełnił samobójstwo, rzucając się do rzeki Miluo. — Na ratunek pospieszyli mu okoliczni chłopi, spławiając swoje łodzie. Poety nie udało się uratować, ale na pamiątkę tego wydarzenia co roku obchodzone jest święto Duanwujie, podczas którego urządzane są wyścigi łodzi. W Polsce pojawiły się 15 lat temu, a w Olsztynie pływamy nimi 10 lat — opowiada Jerzy Gąska.
Jedną z uczestniczek sobotniego rejsu była Jagoda Kowalczyk. — To mój pierwszy rejs nigdy wcześniej nie pływałam taką łodzią, koleżanka mnie namówiła i z tego co widzę nie będę żałować — mówi. To nie jest pierwsza dyscyplina proponowana przez „Olsztyn aktywnie”, w której bierze udział. — Razem z koleżanką wybrałyśmy się na Spinning i do parku linowego — wspomina Jagoda.
Nocny rajd rowerowy
Dość oryginalny sposób dotarcia na „noc muzeów” do muzeum Bitwy pod Grunwaldem wymyślił Klub Turystyki Rowerowej 4R, działający przy oddziale Warmińsko-Mazurskim PTTK. W ramach akcji „Olsztyn. Aktywnie“! klub zaplanował nocny rajd rowerowy. Na starcie, czyli na ul. Jarockiej w Olsztynie, pojawiło się w sobotę po południu 52 rowerzystów ochotników w różnym wieku.
— Po to, by wystartować w rajdzie, przyjechałem pociągiem z Braniewa — mówi Łukasz. — Nie powinienem mieć problemów z dystansem, zdarzyło mi się, że jednego dnia pokonałem 164 kilometry z Braniewa do Stegny i z powrotem. Zajęło mi to wówczas 11 godzin. Rajd do muzeum liczył zaledwie około 110 kilometrów.
— Podkreślam, że jest to rajd dla zaawansowanych i wierzę, że wszyscy wiedzą, na co się decydują — mówił na wstępie Mirosław Arczak, członek KTR 4R i kierownik rajdu. Szlak rajdu wiódł w większości przez szutrowe drogi. Rowerzyści mieli zatrzymywać się w ciekawych miejscach na chwilę odpoczynku i jednocześnie mogli się na ich temat trochę dowiedzieć — w ekipie prowadzącej imprezę był także przewodnik. Do muzeum bitwy uczestnicy mieli dotrzeć około godziny 21.
Tyle, że już na początku rajdu, w okolicach Bartąga rowerzystów dopadła burza. Rajd podzielił się więc na dwie ekipy. Jedna realizowała plan początkowy i pojechała na Grunwald, druga zawitała na noc muzeów do Muzeum w Olsztynku. Obie grypy wróciły do Olsztyna w niedzielę. Nocny rajd podobał się uczestnikom, co prawdopodobnie będzie skutkować kolejnymi nocnymi imprezami tego typu.
Pierwsze regaty o „Żeglarski Puchar Olsztyna”
W sobotę na Jeziorze Krzywym odbyły się pierwsze regaty w tegorocznej edycji akcji „Olsztyn Aktywnie”. Cały cykl potrwa do września. — Wystarczy się zgłosić, przyjść, wsiąść i popłynąć — zachęca Natalia Szpurko, współorganizator regat
Razem z olsztyńską edycją regat eliminacyjnych o Puchar Polski Jachtów Kabinowych złożą się w cykl regat o „Żeglarski Puchar Olsztyna”.
— Cała akcja ma na celu promocję walorów turystycznych, aktywizacji mieszkańców i zachęcenie ich aby skorzystali z oferowanych przez Olsztyn aktywnych form spędzenia wolnego czasu — mówi Natalia Szpurko, współorganizator regat.
W regatach może wziąć udział każdy. — Załogi liczą od 3 do 5 osób razem ze sternikiem. Jeśli ktoś nie ma uprawnień, patentu żeglarskiego, my dostarczymy sternika i bez problemu może płynąć. Wystarczy się zgłosić, przyjść, wsiąść i popłynąć — tłumaczy Natalia Szpurko. I dodaje: — Propagowanie żeglarstwa na Warmii jest potrzebne. Ludzie mogą zobaczyć, że to nie jest takie trudne jak się wydaje, a może być przyjemne.
W regatach może wziąć udział każdy. — Załogi liczą od 3 do 5 osób razem ze sternikiem. Jeśli ktoś nie ma uprawnień, patentu żeglarskiego, my dostarczymy sternika i bez problemu może płynąć. Wystarczy się zgłosić, przyjść, wsiąść i popłynąć — tłumaczy Natalia Szpurko. I dodaje: — Propagowanie żeglarstwa na Warmii jest potrzebne. Ludzie mogą zobaczyć, że to nie jest takie trudne jak się wydaje, a może być przyjemne.
Tomasz Sidorowicz pływa już osiem lat. — Na Mazurach, a od ubiegłego roku również na Warmii. Razem z załogą zajęliśmy 10. miejsce ale i tak było fajnie. Polecam wszystkim. Żeglarstwo to nie tylko sport, rywalizacja ale też dobry sposób na wypoczynek — komentuje.
Za nami pierwsze regaty w klasie Omega Standard. W regatach wzięło udział osiem załóg. W połowie drugiego biegu regaty zostały zakończone ze względu na ciężkie warunki pogodowe. W klasyfikacji załóg na podium pod uwagę wzięto jedynie pierwszy, ukończony bieg.
Wyniki
I miejsce
załoga "Maliniaki” w składzie:
sternik — Tomasz Malinowski
załoga — Kamil Malinowski, Agnieszka Malinowska
II miejsce
załoga "Barbarzyńcy" w składzie:
sternik — Mirosław Suwiński
załoga — Teresa Suwińska, Kamil Duda
załoga "Barbarzyńcy" w składzie:
sternik — Mirosław Suwiński
załoga — Teresa Suwińska, Kamil Duda
III miejsce
załoga "Kursanci" w składzie:
sternik — Robert Duda
załoga — Rafał Mężykowski, Bartosz Szczyglak, Olga Radman.
załoga "Kursanci" w składzie:
sternik — Robert Duda
załoga — Rafał Mężykowski, Bartosz Szczyglak, Olga Radman.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez