Nie jesteśmy chuliganami

2014-12-27 15:02:00 (ost. akt: 2014-12-27 15:17:22)
Nie jesteśmy chuliganami

Autor zdjęcia: Przemysław Getka

— Ta muzyka wywodzi się z wykluczonych środowisk. W biednych dzielnicach Nowego Jorku seks i przemoc były nieodłączne. Ale my nie jesteśmy chuliganami. Pochodzimy z normalnych rodzin — podkreśla Łukasz Kłoczewski. W olsztyńskim środowisku hiphopowym znany jako dj Fauda.

Dj Fauda to Łukasz Kłoczewski. Ma 33 lata. Wychował się na Dajtkach. W liceum przeprowadził się do Gietrzwałdu. — Rodzice zajęli się agroturystyką — wspomina. — A teraz mieszkam ponad 20 kilometrów od Olsztyna. W lesie. Jest świetnie!

Skąd taki pseudonim artystyczny? — Kiedyś moja waga była większa. Wzięło się to z fałdy na mojej szyi — wyjaśnia z uśmiechem.

Karol'ek to z kolei Karol Szulter. Ma 25 lat. Pochodzi z okolic Kętrzyna. W Olsztynie mieszka i pracuje w firmie eventowej. — Teraz mamy przestój, bo jest po sezonie — mówi. Karol studiuje dziennikarstwo na UWM, jest na trzecim roku.

Wychwalanie zalet
Dj Fauda i Karol'ek nie są kumplami z jednego osiedla. Poznali się rok temu w studio Faudy. — To studio podsunął mi Orłoś (Mariusz Orłowski) z grupy Olsztyńskie Podziemie. Wpadłem do Faudy z pomysłem na materiał — wyjaśnia Karol'ek. — Wtedy nawet nie wiedziałem, że jest didżejem i raperem.
Karol'ek interesuje się rapem od 16 roku życia. — Od tego czasu rap gra w moim w sercu — przyznaje. — Zacząłem pisać pierwsze teksty, a z internetu ściągałem różne podkłady muzyczne. Kupiłem mikrofon dynamiczny, podłączyłem go do komputera. I zacząłem nawijać.
Z czasem kupił nowy mikrofon. Ale szybko go sprzedał. — Okazało się, że lepiej zainwestować w dobre studio i realizatora — stwierdza Szulter.

Pierwszy tekst Karol'ek nawinął w stylu braggadacio. Polega on na wychwalaniu swoich zalet w tekście. — Krótko pisałem ten kawałek. Nie polecam pisania tekstu przez miesiąc. Dzisiaj napisanie dwóch zwrotek zajmuje mi jeden, góra dwa dni. Zależy od chęci. Muszę przyznać, że trochę późno zacząłem przygodę z rapem — przyznaje Karol.

Czy jest odpowiedni wiek, żeby rozpocząć przygodę z tą muzyką? — Wydaje mi się, że 12 lat — odpowiada dj Fauda. — Ja zacząłem w tym wieku. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie zawsze są ku temu warunki. W czasie, kiedy Karol'ek zaczynał, hip hop już dobrze funkcjonował. Za moich czasów łatwiej było zdobyć płytę Whitney Houston. W 1993 roku w Polsce ten gatunek dopiero raczkował. No, może w Warszawie działo się coś więcej. Liroy ruszył dopiero w 1996 roku. Ale to była mocna płyta — dodaje Fauda.
— To ja wtedy miałem 7 lat. Ale w wieku 10 lat miałem już płytę Paktofoniki — wtrąca Karolek.

Teledysk w telewizji
Fauda przyznaje, że zaczął rapować, bo to był przejaw jego buntu. — To były czasy punków i skinheadów. Nosiłem szerokie spodnie, a krok im był niżej, tym było lepiej. To był manifest inności.

Dzisiaj Fauda już takich spodni nie nosi. — Te, które teraz noszę, są lżejsze i wygodniejsze — wyjaśnia Łukasz. — Ja też nie noszę takich spodni do pracy, bo krzywo na mnie patrzą przełożeni. Pytali, czy nie mogę normalnych spodni założyć. A to swojego czasu były najlepsze spodnie, jakie miałem — uśmiecha się Karol.

Dzisiaj Fauda nie rapuje. Ale ze znaną w Olsztynie w latach 90. i na początku nowego stulecia grupą Wierni (powstała w 1996 roku, tworzyli ją kumple z podstawówki: Fauda, Wuueer i dj Argentyna) odniósł kilka ważnych sukcesów. — W 2001 roku wydaliśmy płytę, a nasz pierwszy na wesoło teledysk do piosenki „Telefonu numer” szalał przez jakiś czas w telewizji Viva — opowiada.

Klip kręcili w starym Come In'ie. Udało się zaprosić kilka ładnych dziewczyn. I wysłali teledysk do telewizji. Spodobał się. — Byliśmy w szoku, bo wtedy pierwsze miejsca okupowały Brathanki i Golec uOrkiestra!

Kiedy Wierni wchodzili na szczyt, Fauda studiował politologię. — Dwa lata trwała moja przyjaźń z tym kierunkiem — mówi. — Myślałem, że przygoda z Wiernymi to będą piękne wakacje i że już nigdy nie będę musiał wrócić na studia.
Później muzycy rozjechali się po świecie. — Dzisiaj Wierni są w uśpieniu, ale może na 20-lecie zespołu uda się nagrać epkę (minialbum, który jest za długi, by nazwać go singlem, a jednocześnie za krótki, by uznać go za pełnoprawny album — przyp. aut.).

Opustoszony lokal
W 2004 roku Fauda też wyjechał. Do Londynu. Miał tam być 3 miesiące. Chciał zarobić na nowy gramofon. W Anglii mieszkał... 8 lat. Był didżejem i pogniewał się z hiphopem. — Zagrałem na imprezie, gdzie była większość białych ludzi. Puszczałem piosenki, które wydawały mi się fajne. I nie do końca tłumaczyłem każde słowo tekstu. Pewnego razu opustoszyłem lokal. Na parkiecie została tylko niewielka grupa czarnoskórych ludzi. Nie wiedziałem, dlaczego. Klubowicze przestali mi przybijać piątkę. Okazało się, że tekst jednej z piosenek faworyzował czarnoskórych mężczyzn i ubliżał białoskórym — wspomina. — Spojrzałem na mój regał i pomyślałem, że zanim przetłumaczę wszystkie piosenki na płytach, to trochę czasu minie...
We wschodnim Londynie wstąpił do collegu. Zrobił dyplom z didżejki. Dzisiaj Fauda prowadzi własne studio i jest didżejem.

— W studio ciężko dolara ukręcić. Didżejowi lepiej się wiedzie. Ja do tego czasami nagłaśniam koncerty — przyznaje. I po chwili dodaje: — Ale to jest to, co zawsze chciałem robić! Rano się budzę i wiem, co będę robił. Można powiedzieć, że jestem w czepku urodzony.

W środowisku hiphopowym mówi się, że Fauda wskrzesił rap w Olsztynie. — Nie zgadzam się z tym — mówi Łukasz Kłoczewski. I wyjaśnia: — Ten rap cały czas był w tym mieście. Może tylko nie miał swojego ujścia. Nie chcę przypisać sobie tego sukcesu, ponieważ ta scena hiphopowa jest grupą indywidualistów. To prawdziwe charaktery. Kiedy wyjeżdżałem do Anglii, to młodzież nie była tak bardzo zróżnicowana.

Łańcuszek z krzyżykiem
— Hip hop podobny jest do muzyki tanecznej. A rapowanie to już jest zupełnie inna kwestia. Musisz mieć w sobie coś, co będziesz chciał przekazać ludziom — precyzuje Fauda. — Na geniuszu składania słów polega rap — stwierdza Karol'ek. I dodaje: — Większość artystów komercyjnych nie pisze własnych tekstów. Wokalista wpada do studia, wszystko ma podane na tacy. Jego zadaniem jest tylko zaśpiewać.

Na początku roku Szulter nagrał swoją epkę z sześcioma numerami i dostał zaproszenie na nocną audycję do radia. — Piosenki, które zostały puszczone w eter, zostały ocenzurowane. Obiecałem sobie, że następnym razem w niektórych przypadkach będę oszczędny w słowach, żeby to się nadawało do emisji — przekonuje Karol.

Fauda i Karol'ek podkreślają, że przekleństwa w hip hopie nie są konieczne. — Są ludzie, którzy przeklinają, i tacy, którzy tego nie robią. To oddaje twój charakter, emocje — stwierdza Karol'ek.

— Oczywiście hip hop wywodzi się z wykluczonych środowisk. W biednych dzielnicach Nowego Jorku seks i przemoc były nieodłączne. Nie jesteśmy chuliganami. Pochodzimy z normalnych, a nie patologicznych rodzin — podkreśla Łukasz Kłoczewski.

Na szyi Karol'ka wisi łańcuszek z krzyżykiem. — Jestem wierzący — potwierdza Karol Szulter.

Reaguje na bity
Rok temu Fauda z grupą przyjaciół stworzyli w Olsztynie cykliczną imprezę pod hasłem Open Mic (otwarty mikrofon). To coś w rodzaju hiphopowego karaoke, z tą różnicą, że nie są wyświetlane teksty piosenek. To zadaniem rapera jest wymyślenie tekstu.

— Kiedy wróciłem z Londynu, to w Olsztynie brakowało miejsca do rapowania — mówi Łukasz. Podczas takiego spotkania każdy może przyjść, chwycić za mikrofon i nawijać teksty.
— Podczas bitwy raper losuje temat, np. „Liryczny leszcz”. Jego zadaniem jest nawijanie na temat przez kilkadziesiąt sekund. W kolejnych etapach bitwy jest dowolność tematu. Raper musi też sprytnie upokorzyć swojego przeciwnika, pokazać przed publicznością, swoją wyższość stylu — wyjaśnia Fauda. I dodaje, że nie ma żadnych złości po występie. — Raperzy zawsze przybijają sobie piątkę i podziwiają siebie nawzajem. Chodzi o trenowanie techniki i stylu.
Fauda ma żonę i roczną córkę Marysię. — Na szczęście jest podobna do mamy — uśmiecha się Łukasz. — Przy córce staram się być najlepszym facetem.

Jak mówi, żona nie jest fanką hip hopu. W przeciwieństwie do Marysi. Boba Marley'a włączał w czasie, kiedy była jeszcze w brzuchu mamy. — Dzisiaj reaguje na bity, oczy jej się świecą. Jest skupiona — opowiada Kłoczewski.
Na pytanie, czy chciałby, żeby jej mężem został kiedyś hiphopowiec, odpowiada: — To jest dobre pytanie. Nie potrafię dzisiaj na nie odpowiedzieć.

mp

Bitwa Roku
17 grudnia w piwiarni na starówce odbyła się hiphopowa Bitwa Roku. Wzięło w niej udział ośmiu raperów, którzy zwyciężyli w bitwach miesiąca. Najlepszy raper otrzymał m.in. 15 godzin pracy w studiu nagraniowym Faudy i puchar. Do tej pory odbyło się kilka podobnych bitew, np. Bitwa Lata, Bitwa Kortowiada. Open Mic odbywa się co tydzień. Miesięcznie uczestniczy w nich ok. 40 osób.

Tagi: Dj Fauda

Komentarze (16) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. joker #1622343 | 92.19.*.* 1 sty 2015 21:19

    ales ty schudl fauders-najlepsza dieta to zarcie tesco value i praca jako pomywacz 10 godzin dziennie 7 dni w tygodniu

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  2. Buahahahha #1619750 | 5.42.*.* 29 gru 2014 19:57

    Co za koles nie rozumie muzyki ktora gra na imprezach :)Taka jest jednak prawda o anglojezycznych utworach w polskich mediach,95 % sluchaczy nie rozumie tekstu.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! - + odpowiedz na ten komentarz

  3. wierny #1619553 | 78.150.*.* 29 gru 2014 14:56

    lepiej misiu opowiedz jak na londynskim zmywaku jechales,,,,

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! - + odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. nigga #1619245 | 213.73.*.* 29 gru 2014 06:50

      przestan jarac tyle blantow mr fauda z gietrzwalda

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) ! - + odpowiedz na ten komentarz

    2. mongol #1619181 | 78.144.*.* 28 gru 2014 22:17

      specjalita od muzyki ktory nie rozumial tekstow piosenek jakie ludziom w klubach zapuszczal.... co za mosiek

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) ! - + odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Korybut #1618770 | 83.9.*.* 28 gru 2014 01:48

        "...jestem hip hopem z ogromnym polotem, choć jestem biały i okazały biedny nie jestem, czarnym tym bardziej, nie mieszkam w NY co mówię otwarcie, rapuję ostro o biedzie i schizie, aż nadam sobie ksywkę DJ..."

        ! - + odpowiedz na ten komentarz

      2. Anty-Ekolog #1618769 | 46.186.*.* 28 gru 2014 01:32

        Raper ma córkę Marysię. Dziwne, koleś, który małpuje muzykę stworzoną przez murzyńskich leniuchów, nie dał córce na imię jak murzyn? Powinna mieć na imię Marry, a nie Marysia.

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) ! - + odpowiedz na ten komentarz

      3. fauda kto to taki? #1618759 | 95.160.*.* 27 gru 2014 23:34

        nie zna typa

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) ! - + odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. Tu nie chodzi o muzyke #1618594 | 88.156.*.* 27 gru 2014 16:49

          Tu nie ma NY i problemów ktore tam były niestety z tej muzyki przyszlo do Polski wszystko co najgorsze. Debilny styl, burackie zachowanie i wmawianie młodzieży z dobrze prosperujących domów że żyja w patologi. Bardzo szkodliwa moda ktora zrobiła spustoszenie wśród polskiej młodzieży. Muzyka jak można to tak nazwać dla ludzi niewykształconych (jak jej pochodzenie) nie chce się rozpisywać o korzeniach tej muzyki i jej poziomie ale należy ja zostawic tam gdzie sie urodzila przyciagneli ją do polski zrobili z niej sposób na robienie pieniędzy nic nie ma wspólnego z jakąkolwiek forma artyzmu. Poziom polskiego hh i wykonawcy to straszny syf. Na tej muzyce w wiekszości robia kase ludzie nie znaczący moralnie i artystycznie nic. Głównymi odbiorcami tej muzyki z moich obserwacji są albo nastolatkowie albo wyrośnięta patologia. Choć w sumie może dobrze że takie cuś istnieje bo można z daleka zauważyć na ulicy jaki procent społeczności nie grzeszy ambicją.

          Ocena komentarza: warty uwagi (6) ! - + odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

          1. lucyfer666 #1618579 | 88.156.*.* 27 gru 2014 16:04

            Da się z tego wyżyć ?

            Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) ! - + odpowiedz na ten komentarz

          2. dd #1618575 | 89.228.*.* 27 gru 2014 15:58

            Co to znaczy "wykluczony" w Polsce? Może chodziło o słowo "nygus"

            Ocena komentarza: warty uwagi (3) ! - + odpowiedz na ten komentarz