Robią imprezy w klubach i nad jeziorem. Trap Ni Disco to czterech młodych gości, którzy uwielbiają robić wokół siebie basowy hałas. O Imprezie w Klubie Tetris rozmawiamy z Mateuszem Raszkiewiczem z Trap Nie Disco.
– Trap Nie Disco aktualnie tworzą 2392 osoby. Każdy nasz fan, to dla nas jest jak ziom z ekipy. To, że muzykę puszcza jedna z czterech osób, to już temat poboczny. SQUAAAD!
– Jesteście bardziej didżejami czy promotorami imprez?
– Trochę DJ-ami, trochę promotorami, a trochę agencją bookingową. Do tego gośćmi od noszenia sprzętu, tancerzami i firmą ochroniarską, więc DON'T F WIT US.

– Nasza przygoda z muzyką zaczęła się na jana, bo podczas gdy trapowych imprez nie było, to sobie taką zorganizowaliśmy. Teraz ty o tym piszesz, wy się na nich bawicie, a my fazujemy.

– Trap to mieszanka basu, mocnej stopy, syntezatorów i siły. Jakbyś wrzucił do blendera rap, dubstep i trochę szaleństwa, to byś otrzymał to, co usłyszysz w piątek na balandze w Tetrisie. Przychodzą do nas fani muzyki elektronicznej, jak również rapu, więc nie obawiaj się, że będziesz miał problem z odnalezieniem się. Jeśli nie byłeś nigdy na naszej balandze, to po prostu spytaj koleżanek jak się bawiły. Tym razem wpada do nas prawdziwy wilk w owczej skórze czyli LayDj z Krakowa, która to doskonale wie, jak rozruszać towarzystwo na parkiecie.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez