Przewrotnie o wojnie. Teledysk Ani Brody i Michała Kupisza na YouTubie

Pomysł nakręcenia teledysku zrodził się przy okazji zbierania funduszy na wydanie płyty „Thousand Lakes”. Na ten cel Ania Broda potrzebowała 13 tys. złotych. Udało się zebrać ponad 1,5 tys. złotych więcej. Teledysk to projekt filmowca Michała Kupisza. Utwór, do którego miał powstać film, artysta wybierał sam.

— Decyzja nie była łatwa, bo cały album jest kapitalny i warto go promować. Zdecydowałem się na piosenkę "Siedział cesarz na stronie" trochę z przekory. Wszystko dlatego, że jestem pacyfistą — mówi filmowiec. Utwór opowiada bowiem o wojnie. Odkryto go we wsi Najmowo w gminie Biskupiec w latach 50. XX wieku. — Zastanawiałem się, jak pokazać wojnę w utworze z tak pogodną, wpadającą w ucho melodią. Zależało mi, żeby był to obraz przewrotny, nieoczywisty.

W nagraniu Michała Kupisza głównym bohaterem jest niespełniony cesarz (Piotr Dudek). Znudzony rządzeniem wymyśla wojnę, a do walki zachęca własne córki. Te, zamiast amunicji, znajdują w ekwipunku... szachy. Zdjęcia do teledysku powstawały przez trzy dni. Do udziału, Michał Kupisz zaprosił przyjaciół. Anię Brodę z zespołem nagrano podczas jednego z koncertów.

Do produkcji teledysku wykorzystano m.in. rekwizyty z Olsztyńskiego Teatru Lalek i Pałacu Młodzieży. Stroje wypożyczono z Teatru Jaracza. Wcześniej wykorzystywano je w sztuce „Amadeusz”, wystawianej do grudnia 2016.

—Już kiedy widziałem je po raz pierwszy, miałem w głowie pomysły wykorzystania ich w tego typu produkcji — wspomina Michał Kupisz. — Zdjęcia realizowaliśmy trochę "na wariata". Miały trwać jeden dzień, wyszły trzy. Nie sprzyjała nam też pogoda. Nagrywaliśmy przed świętami, a wtedy było zimno i deszczowo. Podziwiam wytrwałość moich aktorów — dodaje.

Klip po raz pierwszy zaprezentowano w klubie Mech w miniony piątek (24 lutego). Powstał ze stypendium Urzędu Marszałkowskiego i środków zebranych przez portal Polak Potrafi.