Niedzielny wieczór upłynął w olsztyńskim amfiteatrze pod znakiem muzyki klasycznej. Znakomity pianista i kompozytor Leszek Możdżer zachwycił melomanów.
Kolejka melomanów czekających na wstęp do amfiteatru zbliżała się aż do Targu Rybnego. Przy pełnej widowni Mistrz, witany oklaskami, wszedł na scenę w eleganckim garniturze oraz, jak to ma we zwyczaju, boso. A potem zaczęło się… Leszek Możdżer nie poprzestawał tylko na graniu muzyki. W przerwach żartował z publicznością, nie oszczędzając w tych żartach także samego siebie. Niech o klasie tego koncertu zaświadczą jego słuchacze.
— Muzyka Piazzolli, Chopina czy Lutosławskiego zabrzmiała tak, że byliśmy pod ogromnym wrażeniem jeszcze długo po koncercie — mówi Elżbieta Fabisiak, koneserka kultury, od lat angażująca się w animację przeróżnych wydarzeń kulturalnych w Olsztynie. — Przez te lata dochodzenia do sławy opanował także Leszek Możdżer mistrzowsko nawiązanie kontaktu z publicznością. Jego przeróżne wypowiedzi puentujące to, co dzieje się na scenie, były tak inteligentne i tak celnie trafiające w punkt — świadczyły o znakomitym poczuciu humoru mistrza.
— Ten artysta naprawdę wie, po co istnieje na scenie — dodaje Andrzej Fabisiak, mąż pani Elżbiety, także animator kultury. — To dowodzi jego wielkiej dojrzałości, a jednocześnie dystansu do tego, co robi oraz do rzeczywistości – co przez cały czas koncertu okazywał w sposób żartobliwy.
— Był to wspaniały koncert — zgadza się Janusz Hosaja — Chyba już po raz piąty miałem okazję słuchać na żywo Leszka Możdżera i za każdym razem gra on trochę inaczej, rozwija się jako wykonawca i interpretator muzyki różnych kompozytorów.
Koncert odbył się w ramach Olsztyńskiego Lata Artystycznego.
łcp
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez