Giżycka Noc Gladiatorów - Narodziny Wojownika

2017-02-07 12:47:34 (ost. akt: 2017-02-16 08:44:54) Artykuł sponsorowany
Sport 25 lutego 2017
Walki na ubiegłorocznej Mazurskiej Nocy Gladiatorów

Walki na ubiegłorocznej Mazurskiej Nocy Gladiatorów

Autor zdjęcia: Arch. GG

Jedenaście walk składa się na program sportowy Giżyckiej Nocy Gladiatorów – Narodziny Wojownika, która odbędzie się 25 lutego (początek godz. 18) w hali sportowej COS OPO w Giżycku.

Impreza jest kontynuacją Mazurskiej Nocy Gladiatorów, która zadebiutowała w ubiegłym roku. Walki odbywają się w klatce typowej dla sportów walki. Impreza służy przede wszystkim promocji zawodników z Giżycka, ale walki wieczoru będą w wykonaniu zawodników spoza grodu nad Niegocinem.


W jednej, tzw. walce rycerskiej, która odbędzie się pierwszy raz w Giżycku, pokażą swoje umiejętności zawodnicy z Rycerskiej Kadry Polski, natomiast w drugiej, K 1 zmierza się Portugalczyk Janu Marciado Cruz oraz reprezentant Polski Arkadiusz Dembiński. Prócz walk w klatce organizatorzy proponują również występy artystyczne, zaprezentuje się m.in. zespół taneczny Soltare.

Bilety do nabycia w Centrum Promocji i Informacji Turystycznej w Giżycku przy ul. Wyzwolenia (wejście od pl. Grunwaldzkiego)


Walki wstępne:
72 kg Radosław Snowacki, Iława vs Karol Masiak Giżycko
56 kg Dawid Niedźwiedzki, Ełk vs Mariusz Mikuła, Giżycko
55 kg Julka Paździoch, Mińsk Mazowiecki vs Alicja Kachniarz, Giżycko

Fightcard
78 kg Damian Seweryn, Ruda Śląska vs Marcin Obek, Giżycko
85 kg Daniel Rożenek, Mińsk Mazowiecki vs Patryk Pesta, Giżycko
70 kg Sebastian Andrzejewski, Węgorzewo vs Paweł Ejsmont, Giżycko
85 kg Robert Ciesielski. Mława vs Szymon Herrmann, Poznań
71 kg Kamil Piasecki, Ruda Śląska vs Paweł Ściepuro, Giżycko

Walki wieczoru

walka rycerska
80-100 kg Piotr Celej, Rycerska Kadra vs Sylwester Kper, Rycerska Kadra
walka zawodowa K 1
81 kg Janu Marciado Cruz, Portugalia vs Arkadiusz Dembiński, Polska


O organizacji gali i sytuacji sportów walki w Giżycku rozmawiamy z Tomaszem Dembińskim.

Tomasz Dembiński, organizator GNG, w czasie jednego z treningów
Fot. Paweł Karolczuk
Tomasz Dembiński, organizator GNG, w czasie jednego z treningów

Ja nie szkolę bandytów

Nie w każdym mieście wielkości Giżycka odbywają się tego typu gale...
— Nie w każdym, ale u nas jest to już czwarta impreza tego typu. Pierwszą zrobiły Kluby Kempo i Aikido. Druga gala to było MMA.PL, w której brali już udział nasi zawodnicy. Trzecią, w ubiegłym roku organizował nasz klub. Jest kilka imprez w Polsce tego typu, które się sprawdzają. Mam nadzieję, że będziemy należeć do tego grona. Wielu próbuje dorównać KSW, ale tu nie o to chodzi. Nie będziemy szli w tę stronę, bo jest to kwestia nie tylko budżetu, ale i idei. W naszym przypadku chcemy zaprezentować dorobek nasz i naszych zawodników. Robimy to dla giżycczan. Chciałbym jednak, żeby nasza gala stała się rozpoznawalna w kraju i przyciągała ludzi z zewnątrz, którzy z tego powodu będą specjalnie do nas przyjeżdżać.

Organizacja gali to praca zespołowa...
— Można powiedzieć, że to jest święto, najważniejsze wydarzenie w roku dla klubu. Interesują się nim nie tylko zawodnicy, ale również ich rodziny i znajomi. To oni wszyscy decydują o sukcesie gali. Ludzie chcą oglądać swoich zawodników, chcą im kibicować. To wyzwala ogromne emocje.
W organizacji imprezy pomaga nam wiele osób, ludzie o różnych specjalnościach, ale większość z nich to osoby, które trenowały w naszym klubie, mają sentyment do sportów walki.

Aby takie gale mogły się odbywać, musi być przede wszystkim zainteresowanie MMA. Takie zainteresowanie w Giżycku mamy. Jest to dyscyplina sportu, która dotarła do nas z Zachodu i została w Polsce dobrze przyjęta. W USA dużo poświęca się budowie czystego wizerunku tego sportu. W naszym kraju to jeszcze przed nami. Giżycko jest specyficznym miastem, bo ma bardzo dużo klubów, w których można uprawiać sporty walki, w tym MMA i Krav Maga, które są łączone ze mną. Kiedy zaczynałem pracę szkoleniową, trenerską zwracałem uwagę kogo przyjmujemy do klubu, nie przyjmowaliśmy osób karanych. Ja nie trenuję bandytów.

Jak duże jest u nas środowisko osób trenujących lub zainteresowanych sportami walki?
— Galę organizujemy w oprawie profesjonalnej, tak jak to się dzieje na galach zawodowych. Tu się walczy dla swojej publiczności, jest to często nawet ważniejsze niż zdobycie tytułu mistrza Polski. Rozpoczynając treningi w Giżycku można iść po najważniejsze trofea w tym sporcie. To kwestia pracy i talentu. W naszym mieście sporty walki – wliczając dzieci – trenuje systematycznie około 150, ale ta liczba może dochodzić nawet do 300 osób. Jest to już spore środowisko.