Stare Dobre Małżeństwo z koncertami w Rynie i Ełku

2017-08-08 12:29:30 (ost. akt: 2017-08-08 12:50:38)
Muzyka Ryn, Zamek Ryn 11 sierpnia 2017 20:00
(każda sobota)
Muzyka Ełk, Ełckie Centrum Kultury 12 sierpnia 2017 19:00
(każda sobota)
Stare Dobre Małżeństwo z koncertami w Rynie i Ełku

Oto MEMORABILIA! Dwupłytowy album absolutnie niecodzienny. NOWOŚĆ, rzecz wyjątkowa, gratka, bo oto Lider Starego Dobrego Małżeństwa Krzysztof Myszkowski zerknął w przeszłość. W te odległe początki swojej drogi twórczej, w którą dopiero wyruszał, a towarzyszyło onegdaj mu sporadycznie, dłużej, czy krócej sporo osób, które także obwąchiwały swoją intuicją niejasną przyszłość i wyszukiwały swego miejsca w danej nam czasoprzestrzeni i sensu wszelakich rozgrywek w niej zachodzących.

Czy wywołać postarzałe i częściowo zapomniane duchy przeszłości? Indywidua niegdyś świetliste przywrócić do życia? Tak? Aby uczyniły raban i ponownie, oszukane nieco wspomnieniową podnietą, niczym obietnicą powrotu do raju (?) młodości, nabrały z nagła w przepalone życiem płuca ożywczego powietrza nadziei, dawnej, przyjacielskiej aury, a wydarte grdyki by nadęły się do głosu, zaś uśpione na pozór dusze znów udały motylą zwiewność i lekkość euforycznego muzycznego lotu z jego bezwiedną niefrasobliwością, naturalnością i o zgrozo ulotnym (jeszcze?) wdziękiem… w minionych kolorach przeszłości.

Użył Krzysztof Myszkowski jakby fotograficznego i fonicznego, ale i kardiologicznego wywoływacza, miksując jakby echa głosów z przeszłości z tymi obecnymi, trwającymi w upartym łomocie zdrożnych już serduszek, których pogłos emanuje przecie słowem i pieśnią, wibracją szczerą, szokująco wprost adekwatną i aktualną, ba, dojrzałą. Emanuje… tęsknotą za czasem, kiedy wszystko jeszcze było możliwe i niedokonane. Schłodził czystą wodą rozsądku i wyczucia, wszystko to, co zebrał i nagrał z nami (2016)
w studiu Radia Olsztyn - choć pliki muzyczne, (jak i sami wykonawcy) krążyły pomiędzy Polską i Kanadą, między Wrocławiem i Paryżem oraz na mniejszych dystansach krajowych. Krzysztof dodał utrwalacza, dopieszczając misternie ów mix swoim mitycznym zaśpiewem, muskając swoim dobrotliwym spojrzeniem, wreszcie z gracją upuszczając z rąk, niczym złote monety, by świeciły, pomiędzy kamykami życia, by brzękiem wabiły i przyciągały ciekawość, by wreszcie pozostały w skarbczykach niebanalnej muzycznej kolekcji. MEMORABILIA!!!

 

Usłyszymy na płycie: Krzysztofa Myszkowskiego, jego druha „muzycznej doli i niedoli” – Andrzeja Sidorowicza – gitarzystę rodzącego się zespołu Stare Dobre Małżeństwo, Jana Hyjka, inspiratora nazwy Stare Dobre Małżeństwo i współuczestnika kilku pierwszych koncertów, pierwszego skrzypka zespołu – Marka Czerniawskiego oraz „śpiewającego gitarzystę” – Sławomira Plotę.

Zabrzmią też głosy tych, którzy mieli wpływ na bieg historii SDM i odcisnęli swój ślad, jak to ujmuje Krzysztof Myszkowski: „oprawcy muzyczni z bratnich bądź bliźniaczych formacji spowitych nimbem sławy i świętości – Wacław Juszczyszyn (Wolna Grupa Bukowina), Mikołaj Korzistka (Bus Stop), Zbigniew Stefański (Bez Jacka), Jerzy Styczyński (Dżem), Mariusz Wilke (Słodki Całus Od Buby), Robert Piekarski i Wojciech Koptas (Pod Strzechą) oraz dyżurny bard i strażnik słowa – Piotr Bakal. Głosu płci pięknej bronią Strzeszanki – Beata i Monika (po mężach Koptas i Mosionek) oraz Ala Ciebielska (Borutowa)”. Nie zabraknie obecnych członków ZESPOŁU - Bolesława Pietraszkiewicza
i Romana Ziobry.

Mogę solennie zapewniać, że Słuchaczy, wiernych Fanów Starego Dobrego Małżeństwa zadziwi, zaszokuje i zauroczy muzyczna, jakże urozmaicona zawartość płyty MEMORABILIA, jak i przejawy artystycznej (niekiedy nader dynamicznej) osobowości uczestników dokonanych współcześnie nagrań, jednak cała radość i sens w osobistym… sprawdzeniu, poznaniu, zagłębieniu się w ów nowy, świat, wykreowany przez Krzysztofa Myszkowskiego. Zatem…


Oto MEMORABILIA! Dwupłytowy album absolutnie niecodzienny. NOWOŚĆ, rzecz wyjątkowa, gratka, bo oto Lider Starego Dobrego Małżeństwa Krzysztof Myszkowski zerknął w przeszłość. W te odległe początki swojej drogi twórczej, w którą dopiero wyruszał. Użył Krzysztof Myszkowski jakby fotograficznego i fonicznego, ale
i kardiologicznego wywoływacza, miksując jakby echa głosów z przeszłości z tymi obecnymi, trwającymi w upartym łomocie zdrożnych już serduszek, których pogłos emanuje przecie słowem i pieśnią, wibracją szczerą, szokująco wprost adekwatną i aktualną, ba, dojrzałą. Emanuje… tęsknotą za czasem, kiedy wszystko jeszcze było możliwe i niedokonane. Schłodził czystą wodą rozsądku i wyczucia.





Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Dodaj komentarz Odśwież

Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez FB