Citroeny, cruisery, fiaty, warszawy, polonezy, mercedesy i kilka innych ciekawych, zabytkowych "maszyn" można było podziwiać 9 czerwca podczas zlotu na podkętrzyńskim Lotnisku Wilamowo. Najstarszy zaprezentowany pojazd miał 90 lat.
Od 7 do 9 czerwca mazurskimi drogami przetoczyli się uczestnicy V Zlotu Samochodów Zabytkowych na Warmii i Mazurach Śladami "Noża w wodzie" Romana Polańskiego. — Ideą naszych corocznych zlotów jest to, żeby pokazać naszym gościom coś wyjątkowego. W tym roku ruszyliśmy śladami kultowego polskiego filmu, który był realizowany na Mazurach. Jedna jak się dowiedzieliśmy podczas dwudniowego zlotu, powstawały tu również zdjęcia do "Faraona". Zlot ma charakter krajoznawczy z elementami poznawania historii. Nasz region ma się czym pochwalić — mówi Rafał Radzymiński, prezes Olsztyńskiego Klubu Motorowego im. Mariana Bublewicza. Na zlot przyjechali uczestnicy m.in. z Warmii i Mazur, Podlasia, a nawet z Kaliningradu.
Zlotowicze pojawili się również w powiecie kętrzyńskim. 9 czerwca wystartowali z Giżycka przez Sztynort i Gierłoż na Lotnisko Wilamowo. Tam o godz. 12.00 czekały na nich atrakcje m.in. zwiedzanie lotniska, próby zręcznościowe czy loty samolotami. Impreza była otwarta dla wszystkich zainteresowanych zabytkowymi pojazdami. A tych na płycie boiska nie brakowało. Były stare mercedesy, polonezy, fiaty, warszawy. Jednak największą chyba atrakcją był model citroena z 1929 roku. — To jest Citroen AC4 Faux cabriolet. Teraz prezentuje się okazale, ale kiedyś tak nie wyglądał. Był szary, ponury i nic w nim nie działało. Szukałem czegoś z militariów i przez przypadek trafiłem na ogloszenie, że jest możliwość ściągnięcia z Belgii tego samochodu. Rok i dwa miesiące go odnawiałem. Oryginalne części ściągałem z Francji — z nieukrywaną pasją w oczach opowiada Wojciech Świdziński z Kruszewca. W swojej "stajni" ma również dwa buicki z 1936 i 1940 roku.
Niektórzy pasjonaci prezentowali kilka swoich samochodów. — Warszawa model m20 z 1959 roku. W moim posiadaniu jest od kilku lat. Kupiłem ją odrestaurowaną, jednak sam robiłem elektrykę, tapicerkę i inne wykończeniowe sprawy. Docelowo miała wozić śluby, ale jakoś ostatecznie nie było okazji i stoi do tej pory w garażu. Drugi mój pojazd to kubelwagen, czyli model Volkswagena 181 z czasów II wojny światowej. Ja mam replikę z 1974 roku. Mam go już 11 lat. Kupiłem go, bo mi się podobał — opowiada Jacek Krzyżewski z Kętrzyna. Nie mogło też zabraknąć nieśmiertelnego "malucha", czyli Fiata 126p. — Maluch można powiedzieć, że jest u nas "w rodzinie". Ma ponad 30 tys. km przebiegu. Siedem lat przestał w garażu. Przez dwa lata go odrestaurowywałem. Jest z roku 1993, czyli jeden z ostatnich wypustów fiata. Na kluczyk palony, ssanie ma jeszcze ręczne — mówi Dawid Ciborski.
Skąd u dorosłych ludzi takie zainteresowania? — Może dlatego, że człowiek się wychował na tych pojazdach. Jak w 1989 zdawałem na prawo jazdy, to jeździliśmy dużymi fiatami, polonezami. Wtedy jeszcze nie było zagranicznych samochodów, a człowiek mógł tylko o nich pomarzyć. Pasja sama przyszła. Ważne, żeby coś ro — wspomina Jacek Krzyżewski. — Ja prowadzę warsztat, więc można powiedzieć, że żyję motoryzacją — dodaje Wojciech Świdziński.
Jak wydarzenie podsumowują organizatorzy? — Imprezę możemy uznać za udaną, bo tworzy ją zawsze frekwencja, pogoda i atmosfera. My się znamy od jakiegoś czasu, odwiedzamy się wzajemnie z klubem z Kaliningradu. Teraz nawiązaliśmy współpracę z Białymstokiem. Pogoda piękna, scenerie niesamowite. Wszędzie, gdzie się pojawiamy jest tłum ciekawskich. Stare pojazdy wzbudzają duże zainteresowanie — ocenia Radzymiński. — Jak sama nazwa naszego stowarzyszenia wskazuje, jesteśmy miłośnikami motoryzacji. Każdy klub, który prosi o wsparcie organizacji imprezy na naszym terenie taką pomoc otrzymuje. Rok temu były motocykle, teraz samochody, a za rok ponownie powrócą zabytkowe jednoślady. Zlot samochodowy odbędzie się w 2010 roku w Mikołajkach, ale jeśli otrzymamy wsparcie organizacyjne ze strony władz miasta, to być może uda się zrobić też jakiś punkt w samym Kętrzynie — zdradza Mariusz Kirszyński, prezes kętrzyńskiego Stowarzyszenia Miłośników Motoryzacji "MotoMasuria", które było współorganizatorem zlotu.
Wojciech Caruk
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
Honorata Pulpecińska #2749416 | 89.228.*.* 19 cze 2019 10:57
o przegapiłem ten pokaz starych aut......jak co roku...czy wogóle była informacja przed zlotem że będzie zlot??? no i dobrze że jest kontakt z sąsiadami z Kaliningradu bo rządy Polski i Rosji dążą do wzajemnej wrogosci czy wojny w dalszej perspektywie a tu się okazuje że chłopaki z Polski i Rosji razem się przyjaźnią i to trzeba pochwalić bo wojna to najgorsze co może być.
Ocena komentarza: warty uwagi (5) ! odpowiedz na ten komentarz