-
Czy to się komuś podoba czy nie, to rzadzą nami nadal głównie mężczyźni. Ba, w niektórych powiatach nie ma ani jednego wójta czy burmistrza w spódnicy. Ciekawe czy coś w tej materii zmieni się po październikowych wyborach.
-
Twórczość Jerzego Pilcha odkryłam jako licealistka, pod koniec lat 90. ubiegłego wieku. Zachwyciło mnie jego lekkie pióro, humor i autoironia. Właściwie to całe szczęście, że "Tysiąc spokojnych miast" potraktowałam jak kryminał, a potem... Przepadłam z kretesem!
-
Ma 22 lata i już zaczyna realizować swoje marzenia. Mieszka na Warmii i tutaj ma swój świat i znalazła pomysł na biznes. Z Joanną Sekulską, współtwórczynią Stowarzyszenia Warmińskich Chłopów Bosych, rozmawia Katarzyna Janków-Mazurkiewicz.
-
Do innych niepodobna — tak można ją scharakteryzować, używając jej własnych słów. Po jej śmierci Kasia Nosowska napisała: „Serce mam w kawałkach”. A Muniek Staszczyk nazwał ją kobietą nr 1 w polskiej muzyce. 28 lipca zmarła Kora.
-
Z jakich planet pochodzą mózgi kobiety i mężczyzny? I dlaczego mężczyźnie nie można powierzać dwóch zadań jednocześnie, a kobieta opowiadając o wczorajszym spotkaniu, narrację zacznie od 1989 roku?
-
Polskie matki nie chcą poświęcać się tylko rodzinie i dzieciom. Zależy im, żeby rozwijać się zawodowo i zdobywać kolejne szczeble kariery. W ubiegłym roku aktywnych zawodowo było 71,4 proc. Polek z jednym dzieckiem.
-
Anna Szymańska, fryzjerka stylistka z Łukty w powiecie ostródzkim, w swojej wsi prowadzi prawdziwie gwiazdorski salon. Szkoli się u największych sław na świecie i spełnia swoje marzenie. Opowieści o tym, w jaki sposób pomógł jej w tym wszechświat, wysłuchała Małgorzata Kundzicz.
-
Kobiety i mężczyźni są przedstawicielami różnych kultur. Tak nas przynajmniej widzą badacze. Dlaczego?
Dr Jolantę Piwowar z Instytutu Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej UWM pyta o to Daria Bruszewska-Przytuła
-
W większości polskich rodzin to kobiety są odpowiedzialne za organizację życia zdrowotnego. 60 proc. Polek decyduje o formie leczenia nie tylko swoich dzieci, lecz także partnerów i mężów.
-
Małgorzata Pietrzak w Olsztyńskim Teatrze Lalek przepracowała 15 lat. Po zmianie dyrekcji najpierw została zdegradowana, a potem dyscyplinarnie zwolniona. Wygrała sprawę w sądzie, choć wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Sąd uznał decyzje dyrektora OTL za bezprawne, a sposób ich realizacji za mało elegancki.